Biblionerzy Blog

Biblia w codziennym życiu człowieka

Nie było darmowych obiadów, a przedszkole było pełne


Pomagając innym, warto robić to w taki sposób aby dać im nie rybę, ale wędkę. Nawet przedsięwzięcia misyjne powinny być rentowne, bo gdzie nie ma zysku tam jest strata. Nie można w nieskończoność dotować dzieł pomocowych, tylko pomóc im stanąć na nogi aby spełniały swoje zadanie przez długi czas.


Pomagać? - Najpierw słuchać

Kościół nie może zajmować się tylko liturgią i głoszeniem Słowa. Musi również prowadzić działalność charytatywną. Dzieła miłosierdzia należą do istoty Jego posłannictwa. Tej pomocy nie można jednak mieszać z pomocą rozwojową, która kieruje się swoimi prawami.

Przekonał się o tym Ernesto Sirolli, włoski mówca i autor książek, który uczy, jak nie pomagać krajom rozwijającym się. Jako młodzieniec wyjechał z włoską organizacją pozarządową do Zambii. Włoscy wolontariusze chcieli nauczyć Zambijczyków, jak sadzić pomidory. Zapłacili im za wykonaną pracę na polu. Kiedy pomidory dojrzały, przyszły hipopotamy i je zjadły. Wtedy dowiedzieli się, dlaczego nikt z miejscowych niczego na tym polu nie sadził.

Popełnili błąd. Nikogo nie zapytali. Warto więc rozmawiać z ludźmi, do których jest adresowana pomoc rozwojowa. Najlepiej z miejscowymi przedsiębiorcami. Jeżeli czegoś nie robią, to z pewnością dlatego, że się to nie opłaca.

Biznes musi być rentowny

W wielu państwach afrykańskich Kościół katolicki jest bardzo mocny. W Demokratycznej Republice Konga (DRK) ponad 50% mieszkańców to katolicy. W Ugandzie katolicy stanowią 40% wszystkich mieszkańców, a w Mozambiku – 30%. Są to jednak kraje, które należą do najbiedniejszych na świecie. Gdzie popełniono błąd? Ewangelizacja to nie tylko zakładanie lokalnych struktur Kościoła i wspólnot, w których sprawowana jest liturgia, ale to całokształt tego wszystkiego, co dotyczy ludzkiego rozwoju, w tym również ekonomicznego.

Jako seminarzysta wyjechałem na misyjny staż do Zairu (dzisiaj DRK). Obserwowałem prace niemieckich braci zakonnych. Prowadzili swoje warsztaty, które na pierwszym rzut odznaczały się niemieckim wzorowym porządkiem. Nie działały jednak na wolnorynkowych zasadach. Dorzucenie kilku tysięcy marek pod koniec roku nie stanowiło dla nich problemu, by na zakończenie roku nie skończyć na minusie.

W przeszłości tysiące misjonarzy i misjonarek budowało w Afryce przedszkola i szkoły. Robili to z funduszy pochodzących z krajów ich pochodzenia. Prowadząc szkołę na takich warunkach, misjonarz nigdy nie wiedział, dlaczego dzieci przychodziły do jego szkoły. Robili to dla nauki czy też dla darmowego obiadu?

Nie służyło to promowaniu afrykańskiej przedsiębiorczości. Do tego społeczne nauczanie Kościoła akcentowało państwowy interwencjonizm. Afrykanie nie mieli dobrych wzorców. Doszło do tego jeszcze niezgodne z prawdą odczytanie historii. Za całe zło Afryka obarczyła kapitalizm, nie zauważając, że polityka kolonialna mocarstw europejskich nie miała nic wspólnego z zasadami gospodarczego liberalizmu.

Rozkwit przedsiębiorczości

Afryka wyszła z tego impasu obronną ręką. Dzisiaj są tu tysiące prywatnych szkół i znajdują się one głównie w biednych dzielnicach. Rodzice biorą edukację swoich dzieci we własne ręce, nie czekając na pomoc rządu.

Kiedy rozpocząłem pracę w parafii w Lindzie, na obrzeżach Lusaki, były tu tylko same prywatne przedszkola i szkoły. Nasze parafialne przedszkole też było prywatne. Nazwaliśmy nasz projekt “przedszkole dla przyszłych przedsiębiorców”. Czesne było najwyższe w całej okolicy. Zrobiliśmy tak dlatego, by nie konkurować z innymi przedszkolami, których standard był o niebo niższy. Wkrótce znalazł się lokalny przedsiębiorca, który zasponsorował przedszkole dla kilku dzieci, których rodziców nie było stać na taką szkołę.

Mieliśmy satysfakcję z odniesionego sukcesu. Nie dawaliśmy darmowych obiadów, a przedszkole zapełniło się dziećmi. Święty Jan Paweł II w encyklice “Centesimus annus” pisał:

Kościół uznaje pozytywną rolę zysku jako wskaźnika dobrego funkcjonowania przedsiębiorstwa: gdy przedsiębiorstwo wytwarza zysk, oznacza to, że czynniki produkcyjne zostały właściwie zastosowane a odpowiadające im potrzeby ludzkie — zaspokojone.
Jan Paweł II, encyklika Centesimus annus

O autorze

ks. Jacek Gniadek SVD

Jestem misjonarzem werbistą. Aktualnie mieszkam i pracuję w Warszawie. Wcześniej na misjach byłem w Kongo, Botswanie, Liberii i Zambii. Piszę o misjach i ekonomii. Nie dzielę człowieka na homo oeconomicus i homo religiosous. Łączę to, co inni dzielą. Jedni w ekonomii, a drudzy w teologii.